wtorek, 21 maja 2024

Człowiek według Bożego serca?




Kim jesteś, Ty nazwany człowiekiem według Bożego serca? Czytając 1 księgę Samuela, od wielu tygodni towarzyszy mi to pytanie.. co takiego było w Dawidzie, co tak bardzo podobało się Bogu, że nazwał go człowiekiem według swojego serca. Czy chodziło o bezgrzeszne postępowanie Dawida? Nie jest to możliwe, bo znamy niektóre jego upadki i wiemy, że były one moralnie naganne - pożądliwość, cudzłóstwo, zabójstwo. Jak ocenilibyśmy takiego człowieka, gdyby ktoś nam o nim opowiedział i opisał te czyny? Myślę, że nasz sąd byłby surowy i mało prawdopodobne, że chcielibyśmy żeby taka osoba była naszym przyjacielem. Dawidzie.. Bóg znał Twoje życie! Jakie było Twoje serce, że Bóg uznał je bliskim sobie?

Biblia opisuje życie wielu bohaterów, w tym Dawida, abyśmy przyglądając się im, mogli poznać Boże serce. Osoba Dawida zapowiada w ST doskonalszego Człowieka według Bożego serca – Bożego Syna, Chrystusa. On w śmierci i zmartwychwstaniu utorował nam drogę do otrzymania nowego serca, takiego, które będzie podobać się Bogu. 

Co jednak oznacza bycie według Bożego serca?  Pierwszą z charakteryzujących Dawida postaw odnajduję w jego starciu z Goliatem. Nastrój w obozie był napięty, a ludzi ogarniał strach. Wtedy na scenie historii pojawia się Dawid. Już na początku (w. 22) pyta on swoich braci o powodzenie bitwy, jest zatem żywo zainteresowany tym, co się dzieje. Będąc w otoczeniu przestraszonych wojowników słyszy wystąpienie Goliata, który wyśmiewa Boży lud. Wyobraziłam sobie tę scenę… Waleczni żołnierze siedzą zmartwieni i w strachu, bez nadziei na powodzenie bitwy, a wśród nich młody Dawid. Z sercem nastawionym na Boga, pełen Bożych myśli i obrazów tego kim jest Bóg dla swojego ludu. Dawid nie zapytał obecnych tam ludzi „dlaczego lży wasze imię?”, zapytał o człowieka, który „lży szeregi Boga żywego”. Rozumiał, że jeden jest panujący nad wszelką rzeczywistością, i to do Niego należy bitwa. Miał w sobie prawdziwy obraz Boga i godziło w Jego serce wyśmiewanie czy wykrzywianie tego obrazu!

Dawid otwierając w szczerości swoje serce, w prawdzie wyrażając to kim jest jego Bóg – słyszy zarzuty ze strony brata: „Znam zuchwałość i złość twojego serca”. Zarzucił mu kierowanie się własnymi pobudkami, szukanie swojej chwały. Został przedstawiony w krzywym zwierciadle. Znasz to? Takie są ludzkie osądy. Może kiedyś zostało wypowiedziane o Tobie takie niesprawiedliwe stwierdzenie, a może sam tak kogoś oceniłeś. Serce Dawida było jednak wolne od tak absurdalnych zarzutów! Wszystko czego pragnął, to uwielbienie swojego Boga..

Dawid nie ustaje, drąży temat i chce poznać sytuację, zrozumieć dlaczego ludzie drżą, czego boją się? Któż może być równy Bogu? Kiedy Dawid staje przed Saulem, pragnie, aby „ludzie nie upadali na duchu” – poznał zatem nastrój panujący w obozie, zależało mu na ludziach. Deklaruje przed Saulem, że będzie walczyć z Goliatem. Czy to świadczy o jego odwadze? Myślę, że nie. Dawid zna swojego Boga i Jego charakter. Zna Go osobiście, intymnie, blisko. Przywołuje przeszłe doświadczenia (ma własne świadectwa, przeszłe dowody Bożego działania!), które przygotowały go na to starcie. Wie, że każde wcześniejsze zwycięstwo było w rękach Jego Boga. Motywuje go objawienie przed wszystkimi chwały i mocy Jego Boga! Dawid kocha swojego Boga – bo Go zna.

Kiedy o tym myślę zastanawiam się jak często dziś mam podobną motywację w sobie (serce podobne do Dawida). Myśląc o wyzwaniach, ile w nich pytań o Bożą chwałę, aby to ona była widoczna w zwycięstwie. Pragnienia tego, aby to nie moje siły, zabiegi, argumenty zapewniały zwycięstwo, ale żywy Bóg… 

Bóg zwyciężył ręką Dawida na polu bitwy. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczami, ale Pan patrzy na serce… Serce Dawida w całej tej historii wyznawało żywego Boga - bo znało swojego Boga. Nie tylko mówił o Nim, on Go znał. Ile słów wypowiadamy dziś o Bogu, Jego woli, Jego planach, Jego myślach? Całe mnóstwo, ale czy rzeczywiście Go znamy? Czy wiemy, że kiedy nadejdzie czas walki, On jest żywy? Czy wiemy czego od nas oczekuje na podstawie Słowa? Czy rozpaczliwie chwytamy się Jego obietnic i tego, co mówi o sobie, kiedy w obozie panuje strach, a inni zapominają? Czy wierząc, że wszystko co mówi o sobie w Biblii jest prawdą, z odwagą chwytamy procę, gotowi stanąć do walki mimo okoliczności, które są beznadziejne? Patrząc na swoje życie przyznaję, że w wielu sytuacjach moje serce było niepodobne do serca Dawida.. Tracąc z oczu to, kim Bóg jest i co mówi o sobie w Biblii, traciłam wiarę, nadzieję i zaufanie. Właśnie w takich momentach na scenę serca wkracza własna sprawiedliwość, a rzeczywistość zostaje wypaczona przez pragnienia grzesznego serca. Jeśli nie motywował mnie obraz Prawdy - żywego Boga i Jego chwały – to motywowało mnie realizowanie własnych pragnień i chwały. Na tronie naszego serca może zasiadać Bóg albo my sami. Nie ma innych możliwości. Dopiero prawdziwe walki z Goliatami i Amalekitami pokazują to. Te małe i większe sztormy naszego życia - wyciągną na wierzch stan naszego serca. Każda decyzja z czasem ujawni głęboko skrywane motywacje. Jak zatem poznać Boga? Poznając Jego Słowo i wykonując je: „niech słowo chrystusowe mieszka w was obficie”, „bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami”.

Serce Dawida ujawnia swoje oddanie Bogu także w kontraście z Saulem i jego wewnętrznym życiem. Saul kierował się własną sprawiedliwością i osądami Bożych spraw. Po zwycięstwie w walce z Amalekitami, Bóg dał jasne przykazanie, aby zniszczyć i wytracić wszystko, bo jest obłożone klątwą. Co zrobił Saul? Miał swoje zrozumienie tego, czego chce Bóg. Ocenił według swoich standardów Boże Słowo. Uznał, że Bóg na pewno się myli, bo przecież to co widzą oczy, jako czyste i najlepsze z łupów jest warte zachowania. Kierował się nie tylko powierzchowną oceną rzeczywistości, którą widział, ale przede wszystkim własną sprawiedliwością i swoimi pomysłami oceniał Słowo samego Boga. Ile razy zdarza się to i nam? Bóg jasno określa w swoim Słowie, jaka jest Jego wola i czego od nas oczekuje. Chociaż wydaje się to proste, jakże często szukam wymówek? Słowo wzywa do nieustannej wdzięczności, a ja narzekam przy pierwszej możliwej okazji, kiedy coś nie toczy się zgodnie z moimi planami. Słowo wzywa do miłowania braci i sióstr w Chrystusie, a ja pośpiesznie ich oceniam, kiedy tylko nie postępują zgodnie z moim rozumieniem życia. Słowo wzywa do przebaczenia, nie 7 a 77 razy, a ja pielęgnuję w sobie poczucie krzywdy i rozczarowania. Słowo wzywa do życia w prawdzie, a ja nieustannie szukam dla siebie wymówek i kłamię. Słowo wzywa aby nasze tak było tak, a nie nie, natomiast ja nie potrafię szczerze i jasno komunikować. Nie bądźmy pośpieszni w osądzaniu Saula…

Saul tłumacząc się przed Samuelem, dlaczego tak postąpił, powołał się na święte pobudki! Chciał złożyć ofiarę Panu (z tego co Bóg nazwał obłożonym klątwą!). Czy to z pozoru nie piękne i chwalebne? Saul powołuje się przecież na Pana. Jakże często odnajduję siebie w postawie Saula. Swoje czyny (decyzje) i prawdziwe motywacje łatwo okryć szatą działania dla Pana - bo serca nie widać. Saul, mimo że nie pragnął chwały Boga, chciał widzieć w swojej złej postawie święte rezultaty. Jego wewnętrzne życie nie szukało uwielbienia Boga, ale siebie. Według ludzkiego spojrzenia i sentymentu oceniał to, co widział. Dążenia Saula miały na celu realizowanie własnych, ukrytych przed wszystkimi pobudek. Saul w rozmowie z Samuelem nazywa Boga – „twoim Bogiem”. Nie poznał osobiście i blisko żywego Boga, dlatego nie mógł Go określić w inny sposób. Jeśli Jego wewnętrzne życie nie było pełne żywego i prawdziwego Boga, jego dążenia również nie mogły takie być. I nie zmienił tego fakt, że przez prawie całą księgę czytamy o tym, że powoływał się na „działanie Pana” - nawet tropiąc Dawida i pragnąc go zabić (to co złe, nazywał Bożym działaniem? Znacie to? Jak często spotykam dziś powoływanie się na „Bożą wolę” w działaniach całkowicie sprzecznych z Biblią?). To zakłamywanie rzeczywistości i zniekształcanie Bożego obrazu. Dokładnie tak jak działał Saul. 
 „Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani.” (1 Sam 15,22). Aby być posłusznym Bogu, należy Go znać, wiedzieć jakie jest Jego serce, charakter… Człowiek według Bożego serca nie ocenia Bożego przykazania. Pan tak powiedział w swoim Słowie, więc to wystarczy! Nie ma innego prowadzenia, znaków i Bożej woli. Każda inna nauka jest niebiblijna i przejawi swoje konsekwencje w życiu człowieka ją wyznającego. Czy jestem zdolna dziś swoje uczucia, standardy, sentymenty, osądy poddać całkowicie Słowu Boga? Czy kiedy nadejdzie dzień starcia z Amalekitami czy Goliatem – moje serce będzie znało mojego Boga? Kiedy Bóg poprosi zmierz się z tym tematem, to czy się zmierzę? Kiedy brat poprosi pójdź drugą milę, to czy pójdę? Kiedy siostra zapłacze- wybacz, to wybaczę? Kiedy przyjaciel przyjdzie z prośbą o łaskę, to okażę? Czy jak Paweł wstawię się za Onezymem prosząc „jeśli szkodę Ci wyrządził, mnie to przypisz”? Czy wyciągnę swoją rękę z troską do „tych najmniejszych, do nich bowiem należy Królestwo Boże”? Kiedy zderzę się z cierpieniem drugiego człowieka, odnajdę w nim wrażliwe serce niebiańskiego Ojca? Czy moje słowa są jednoznaczne, szczere i pełne prawdy? Czy powściągnę swój język, aby pośpiesznie nie rzucić krzywdzących słów? Czy pójdę modlić się, rozmawiać z moim Panem, mimo wielkiego zmęczenia? Czy dotrzymam złożonych obietnic?  Czy nie zwątpię w Bożą wierność przy pierwszej zmianie okoliczności? Czy naprawię krzywdy które wyrządziłam?
Kiedy myślę o swoim życiu, to widzę, że składa się ono z tych najmniejszych, a zarazem najtrudniejszych pytań (decyzji). To nasze walki z Amalekitami i Goliatem. Kiedy już nadejdzie czas stanięcia do walki, gdzie będzie moje serce? 


Ostatecznie Dawid był tylko cieniem prawdziwego Człowieka według Bożego serca (Ps 89,27): On będzie wołał do Mnie: "Ty jesteś moim Ojcem, Bogiem moim i Skałą mojego ocalenia". A Ja go ustanowię pierworodnym, największymi pośród królów ziemi.
Chrystus narodził się po to, żeby pokazać światu serce Ojca. Znał swojego Ojca- dlatego słuchał Jego słów i doskonale, bezgrzesznie wypełnił Jego wolę. 

Czy znam mojego Boga, Jego wolę objawioną w Biblii i bliskie jest mi Jego serce? Momenty walki nadejdą, a one ukażą dla kogo walczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz