wtorek, 17 stycznia 2017

tęsknię i żyję


Ostatnie dni, tygodnie były bardzo trudne dla mnie. Uświadomiłam sobie ogrom swojej tęsknoty. Nie sądziłam, że tęsknić można tak mało zrozumiale. I tęskniłam. Za czym? Za Kim? Za Niebem. Za Ojcem. Za wiecznością...

Bóg w tym okresie pokazał mi piękno czasu - jego upływu, sekund a nawet godzin trwających wieczność. Biblia mówi w księdze Kaznodziei Salomona 3,11 ,,wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ich serca". Naturalnym pragnieniem każdego człowieka jest tęsknota za tym co duchowe i przekraczające granice czasu oraz przestrzeni. Andrzej Szafulski napisał:


 ,,Chrześcijanin kieruje się ku Jezusowi Chrystusowi, w przeświadczeniu, że jedność z Nim jest najwyższą gwarancją spełnienia wszelkich tęsknot, zarówno w tym świecie, jak i w przyszłym: W Jezusie Chrystusie, który jest Prawdą, wiara dostrzega najwyższe wyzwanie, jakie zostaje skierowane do ludzkości, aby mogła spełnić to, czego pragnie i za czym tęskni. Chrześcijanin nie zamyka swoich pragnień w doczesności. On zwraca się ku przyszłości. Jezusowe posłannictwo dotyczy raczej Królestwa, które ma nadejść, niż wyłącznie czegoś, co już trwa. Ono znajduje się tutaj, lecz jednocześnie ma jeszcze nadejść. Owo ,,bycie z Bogiem", jakiego pragniemy, za którym tęsknimy, możemy już teraz przezywać w wierze. To na teraz dał nam obietnicę ,,A oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20). I już teraz prosi: ,,Trwajcie we mnie, a Ja w was". Tęsknota nie może mówić: pragnę być z Bogiem na zawsze i być obojętnym wobec Boga już obecnego. Tęsknota nie może mówić: ,,oczekuję wskrzeszenia umarłych", jeśli tu i teraz nie żyję zmartwychwstaniem."

Tęsknota za wiecznością spędzoną z Bogiem jest naturalnym pragnieniem człowieka, który ma odrodzone serce, w którym mieszka Duch Święty. Jednak w takim postrzeganiu rzeczywistości łatwo zapominać o teraźniejszości, codzienności. Ja niestety zapominałam. Bóg przypomniał mi, że życie dla Niego toczy się TU i TERAZ. To dzisiaj jest czas łaski, dzisiaj dzień zbawienia. Choć pielgrzymuję w wierze, a nie oglądaniu, już teraz mogę doświadczać Boga w prozie codziennego życia. Tęsknota nie zwalnia mnie z odpowiedzialności, jaką pociąga za sobą każda minuta mojego czasu. Tak więc TERAZ mogę tęsknić, jednocześnie wypełniając na ziemi każde powierzone mi zadanie.

Kocham, pragnę, tęsknię - ponieważ wieczność panuje w moim sercu. Patrzę, słucham, wypełniam swoje obowiązki - ponieważ wciąż żyję na ziemi. Obie te rzeczywistości nie wykluczają się wzajemnie, gdy panuje Boża równowaga. Dlatego moją modlitwą są słowa: ,,Panie, ucz mnie żyć na ziemi, abym - w najdrobniejszych aspektach codzienności - oczami wiary widziała wieczność".

Zdjęcie: Obiektyw Subiektywny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz