sobota, 11 lutego 2017

Paradoks wiary

Ostatnio mam przyjemność czytać wspaniałe książki Tomasa Halika. O życiu z tajemnicą... Ich bogata treść była dla mnie impulsem do refleksji na temat wiary. Chciałabym  podzielić się krótkim cytatem, który ukazał mi zupełnie inną perspektywę wiary. Brzmi on:

,,Moja wiara nie jest niezachwiana - przeciwnie, stale się chwieje. Bynajmniej jednak nie wskutek rozdwojenia mojego serca czy pokusy ze strony klasycznych wątpliwości nowożytnego racjonalizmu. Chwieje nią cześć dla Tajemnicy (...). Chwieje nią myśl o własnej słabości i niegodności w stosunku do tego, co do mnie przemówiło i czym zostałem obdarowany. Chwieje nią świadomość nieskończonej przepaści między niewysłowionością i niezmierzonością Boga a ciasnotą mego serca i ograniczonością moich myśli i słów." 
Tomas Halik Żyć z Tajemnicą. Impulsy do rozmyślań nad wiarą


Biblia uczy nas, że wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy (Hbr 11,1). To w wierze a nie oglądaniu pielgrzymujemy (2Kor 5,7). Do tej pory patrzyłam na wiarę, jak na coś stabilnego w moim życiu - coś do czego powinnam nieustannie dążyć. I słusznie. Postrzegałam ją jako coś niezachwianego, sądząc, że tak wygląda doskonała wiara. Ale czy na pewno? Jestem tylko człowiekiem. Dopóki żyję, wichry codzienności będą zakłócać mój spokój. Pytanie jednak sprowadza się do tego, co powoduje, że moja wiara daje poruszyć się. Czy są to sprawy szarego, codziennego dzisiaj, czy może bojaźń przed Tym, który wszystko stworzył? Pokora przed Panem nieba i ziemi wszystko zmienia. Ona sprawia, że nawet nasza wiara drży, bo wydaje się ciągle zbyt mała. Człowiek spoglądając na Boga wszechświata, czuje ogarniającą świadomość własnej skończoności, ograniczenia i małości. Nagle to co jeszcze przed chwilą wydawało się WIELKIE, staje się nic nieznaczącym incydentem. 

Dlatego w wierze dostrzegam ogromny paradoks. Z jednej strony ona daje nam wiele pewności, pozwala sercu ufać, oczekiwać na to co większe i piękniejsze, z drugiej zaś, kołysze się przy ożywczym powiewie Bożej obecności. Wierzę, że to wcale nie świadczy o rozdwojeniu, przeciwnie, dostrzegam w tym doskonałą harmonię.

Kochani, jest we mnie wiele bojaźni i drżenia. Myśl o Panu i Bogu wszechświata uświadamia mi ograniczenia ludzkiej wiary. Potrzebujemy wiele łaski. Każdego dnia na nowo.

Zdjęcie: Obiektyw subiektywny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz